W nawiązaniu do wcześniejszej
notki, napiszę jaki był wynik badania cystometrogrami. Niestety nie są zadowalające wyszło, że mam
drastycznie mały pęcherz, a dokładnie w wielkości
noworodkowa. Zalecenie jest takie, aby go co najmniej 4 krotnie powiększyć. Jest
to proces, który może potrwać nawet kilka miesięcy. Muszę stale przyjmować
leki.
Oprócz tego, nie wiem czy wam pisałam, ale byłam na diecie niskobiałkowej.
Bo miałam złe wyniki nerek - podwyższony mocznik. Dzisiaj byłam na kontroli u Nefrologa
i jest jeszcze gorzej. Mocznik mam dalej wysoki i dodatkowo kreatynina skoczyła
mi w górę .
Dlatego też Pani Doktor stwierdziła, że trzeba mnie położyć w
szpitalu na gruntowne przepadanie nerek.
Zapisane jesteśmy na 21-go sierpnia.
Na domiar tego wszystkiego, mam jeszcze
problem z biodrami . Jutro jadę z mamą
do Zagórza na botoks i od razu dostanę zlecenie na rozwórkę na biodra. Jak
widzicie ciągle się coś u mnie dzieje, nie do końca dobrego.
Byłam tez u Neurologa
i nie muszę leku zmieniać.
Jak cieplutko na dworze to ja akurat musiałam być przeziębiona.
Oczywiście nie chodziłam do przedszkola.
Już nie długo to będę miała przerwie w przedszkolu na wakacje. Od 1-go lipca zaczynam turnus w
Zagórzu. Znam swój plan zajęć. Będę z mamą jeździć tam i z powrotem autobusem.
W wolnych
chwilach jak tylko pogoda dopisywała i tylko wyzdrowiałam, jeździłam z mamą na przejażdżki
rowerowe, bardzo to lubię.
Pomimo, że nie umiem chodzić, to dobrze rozrabiam. Mam na swoim koncie pierwsze szwy na bródce
To tyle na dziś.