Zdrowych, Wesołych Świąt :)
niedziela, 23 grudnia 2012
środa, 7 listopada 2012
Witam,
Na początku chcę bardzo podziękować za przekazanie 1% i
oczywiście prosić o pamięć przy następnym rozliczaniu PIT-u.
Oj u mnie się
dzieje.
Chodzę do przedszkola ale oczywiście już zaliczyłam pierwszą
chorobę w tym roku szkolnym.
W dalszym ciągu szlifuje swoje chodzenie i coraz ładniej mi
to wychodzi
16- go listopada jadę do Ośrodka w Zagórzu na konsultację
związaną z nóżkami.
Lekarze chcą mi pomóc, abym nie krzywiła kolan.
Uczęszczam do przedszkola dla słabo widzących i nie
widzących i tam też jest lekarz, do którego chodzę na badania.
Właśnie przedwczoraj
byłam na badaniu i niestety diagnoza nie była pocieszająca. W moje chore
oczko wdała się zaćma.
Jak mama patrzy swoim okiem na moje to aż głową kreci, jej
zdaniem jest źle. Źrenica zrobiła się nierówna, gdzieniegdzie wychodzi
na koniec tęczówki i gołym okiem widząc białą plamkę na środku oka.
I na domiar złego prawie nie otwieram oka, ciągle jest
zaczerwienione.
Mama w tępię szybkim zapisała mnie na 19- go listopada do
CZD na konsultacje.
Zobaczymy co powiedzą.
Oprócz tego mam 27- go listopada wizytę u neurologa, mama
będzie chciała żeby mnie gruntownie przebadał łącznie z eeg, bo ja czasami mam
dziwne triki, odruchy, które się mamie nie podobają.
A teraz coś na wesoło.
W piątek w przedszkolu mamy „Dzień postaci z bajki” i musimy
się przebrać za ulubione postacie bajkowe. Ja już wiem w co się przebiorę. Będę różową księżniczką. Założę sukienkę, którą zrobiła mi mama, do tego
białe rajstopki i będę ślicznie wyglądać.
To byłoby na tyle,
pozdrawiam i zapraszam do śledzenia moich poczynań, które
można przeczytać właśnie tu. :)
środa, 3 października 2012
Witam,
Wpis Mamy
Jak wiecie
19 września Nikola zgubiła aparat słuchowy, na trasie CZD- centrum.
Byłam załamana, bo koszt to aż 4 tysięcy, ale dzięki umieszczeniu
apelu na Facebook, w Gazecie Wyborczej, w Radio Kolor oraz umieszczeniu ogłoszenia na stronie www.pomagamy.dbv.pl, nie zostałam z tym
problemem sama.
Dziękuje bardzo wszystkim za okazane wsparcie i wielkie serce,
a w szczególności:
P. Iwonie, P. Maciejowi, P. Agnieszce, P. Sebastianowi,
P. Łukaszowi, P.
Dariuszowi, P. Ani, P. Aleksandrze, P. Marcie
i P. Magdalenie.
piątek, 7 września 2012
Po wakacjach
Witam wszystkich,
Niestety koniec wakacji.
3-go września byłam u
nefrologa i nie jest za ciekawie. Mam za małe nerki, ja jestem za to za chuda.
Częściej trzeba kontrolować kreatyninę i mocznik oraz monitorować wielkość
nerek. 14 – go września idę na usg nerek oraz od października jak już
słoneczko zgaśnie, to będę przyjmować
witaminę D3.
Oprócz tego, zapisałam się
do surdologopedy i idę 11-go września na pierwszą wizytę właśnie do Instytutu
Słuchu.
Poza tym chodzę do
przedszkola i mama może trochę ode mnie odpocząć. Szybko przestawiałam się na
wcześniejsze wstawanie. Mama poinformowała mnie w poniedziałek, że idę już do
przedszkola i we wtorek o 6 rano byłam gotowa.
19-go września idę jeszcze
na szczepienie do CZD.
Bardzo Wszystkim dziękuje za
udział w moich aukcjach charytatywnych i zapraszam do dalszego licytowania,
wystarczy tylko kliknąć na moje zdjęcie z boku.
czwartek, 19 lipca 2012
Wakacje
Na zakończeniu roku występowałam
w przedstawieniu zatytułowanym „Murzyńskie dzieci”.
Wakacje to czas odpoczynku i
zabaw, ale nie dla mnie. Ja jeszcze miesiąc chodzę do przedszkola. Czyli cały
lipiec.
Za to sierpień jest cały dla mnie.
26 czerwca byłam w CZD w poradni
immunologicznej na szczepieniu ostatniej dawki Prevenalu.
19 września mnie
czeka szczepienie przeciwko ospie. Mama odebrała również wyniki, jakie mi
robili przy poprzedniej wizycie i wszystko mam w normie. Jak Pani Doktor
stwierdziła dobrze się odżywiam. Nawet poziom przeciwciał na żółtaczkę mam w normie.
A to bardzo dobrze bo ja przeciecz dużo chodzę po szpitalach. 27 go sierpnia
idę do szpitala do Instytutu Słuchu na Pstrowskiego. To tylko 3 dniowa wizyta i
nic poważnego. Będę miała ABR w nocy. Trzeba dojść do tego dlaczego nie chce
nosić aparatów, jak tylko mi się je zakłada, to ja zaraz je ściągam, a z kolei
okularów nie ściągam.
Oprócz tego od września czekają mnie kontrole u lekarze,
nefrolog, neurolog. Ale to dopiero we wrześniu, teraz są wakacie.
Coraz śliczniej zaczynam chodzić,
trochę gorzej z równowagą. Mama już nie przenosi mnie z miejsca na miejsce
tylko ja sama muszę przejść. Zajmuje mi to czasami duuuużo czasu, ale cóż
ćwiczyć trzeba.
Ostatnio trochę schudłam, ale to
przez upał, nie chciało mi się jeść. Mama teraz próbuje nadgonić to, choć jej
się to nie udaje, bo ja jestem bardzo wybredna i cwana. Potrafię długo trzymać
w buzi jedzenie a potem je wypluć.
W ogóle zrobiłam się ostatnio
mały łobuziak. Mam wielki ubaw, kiedy jestem w pokoju mojego rodzeństwa i się
przesuwam i kiedy już jestem blisko
szafki siostry, to ją otwieram i
wszystkie ciuchy jej wyrzucam. Przy okazji zarzucam siebie tymi ubraniami, a
najbardziej przypadła mi do gustu czarna chustka i w nią się wiecznie stroje.
piątek, 15 czerwca 2012
Moje dalsze losy w nowej odsłonie
Witam wszystkich na nowym blogu:)
Jeżeli ktoś śledzi moje losy od teraz i chce się więcej dowiedzieć o mnie, to zapraszam do pierwszego bloga: od którego wszystko się zaczęło.
Chciałabym bardzo podziękować Ciociom z forum, one już wiedzą za co :) oraz podziękować także Mamie Huberta, za pomoc w utworzeniu bloga, którego teraz czytacie.
Ostatnimi czasy bardzo dużo się u mnie dzieje. Jakiś czas temu mama zapisała mnie na turnus rehabilitacyjny stacjonarny i z cierpliwością czekałam w kolejce. Póltora tygodnia temu odezwali się do mamy
i zaproponowali mi udział, bo zwolniło się akurat miejsce. Już pierwszy z dwóch tygodni mam za sobą.
W ciągu jednego dnia mam, bardzo dużo zajęć, które wymagają ode mnie sporego wysiłku. Zajęcia zaczynam ok. 9:00 i kończę tak między 14:00 a 15:00. Mam dużo ćwiczeń z integracji sensorycznej, ruchowej - na niej chodzę w specjalnym kombinezonie, przy balkoniku. Bardzo mi się to wszystko podoba, ale wczoraj miałam już pierwszy kryzys. Każdy dzień wymaga ode mnie dużo energii i wczoraj już mi jej nie wystarczyło.
i zaproponowali mi udział, bo zwolniło się akurat miejsce. Już pierwszy z dwóch tygodni mam za sobą.
W ciągu jednego dnia mam, bardzo dużo zajęć, które wymagają ode mnie sporego wysiłku. Zajęcia zaczynam ok. 9:00 i kończę tak między 14:00 a 15:00. Mam dużo ćwiczeń z integracji sensorycznej, ruchowej - na niej chodzę w specjalnym kombinezonie, przy balkoniku. Bardzo mi się to wszystko podoba, ale wczoraj miałam już pierwszy kryzys. Każdy dzień wymaga ode mnie dużo energii i wczoraj już mi jej nie wystarczyło.
Coraz szybciej zaczynam chodzić i łatwiej łapie równowagę. Już za tydzień mam zakończenie roku w przedszkolu i będę brała udział w przedstawieniu. 26 czerwca idę z mamą na szczepienie do immunologa.
No i to byłoby na tyle co u mnie.
Pozdrawiam Nikolka
Subskrybuj:
Posty (Atom)