piątek, 15 marca 2013

Mam już 5 lat











Tak, to prawda, 7-go marca skończyłam już 5 lat. 



10-go marca mama wyprawiła mi małe przyjęcie.

Oczywiście robię postępy. Mianowicie, zaczynam wydobywać 
z siebie więcej dźwięków. Wychodzą
mi nawet sylaby, najczęściej mówię: la, la, la, la, la. Od nie  dawna zaczęłam też wypowiadać inne sylaby: je, je, je, je, a brzmi to tak jakbym jęczała.


Mam także pierwsze swoje ortezy, które odebrałam w dniu swoich urodzin.


W tym miejscu chcę serdecznie podziękować za okazaną mi pomoc.

Słuchajcie! mam nową fryzurę. Mama ścięła mi włosy na krótko, ponieważ od rana do wieczora kręciłam sobie na głowie dredy,
a przy rozczesywaniu płakałam i traciłam je.



Teraz już nie mam się czym bawić:(

Teraz zabawę czerpię z zabawek, ale naprawdę muszą być dla mnie bardzo bezpieczne.

 Wszystko pakuje do buzi, robią mi się zajady, pękają kąciki ust,
a ja dalej wkładam zabawki. Ostatnio wepchnęłam całego smoka do buzi i zaczęłam płakać, bo nie umiałam sobie go wyjąć.

Dalej ćwiczę, chodzenie w ortezach, całkiem fajnie mi to wychodzi. Mama jak ze mną ćwiczy w domu, to daje mi moje krzesełko, ja je trzymam, za razem je pcham i idę za nim. Mama
w tym czasie trzyma mnie za biodra. Przecież  muszę się  nauczyć chodzić przy czymś.


I co tu więcej pisać? może jeszcze to, że od dłuższego czasu jestem przeziębiona i obecnie siedzę
w domu, ale to u mnie normalne.

 

Całuje wszystkich

Pozdrawiam Nikola