Wakacje
Na zakończeniu roku występowałam
w przedstawieniu zatytułowanym „Murzyńskie dzieci”.
Wakacje to czas odpoczynku i
zabaw, ale nie dla mnie. Ja jeszcze miesiąc chodzę do przedszkola. Czyli cały
lipiec.
Za to sierpień jest cały dla mnie.
26 czerwca byłam w CZD w poradni
immunologicznej na szczepieniu ostatniej dawki Prevenalu.
19 września mnie
czeka szczepienie przeciwko ospie. Mama odebrała również wyniki, jakie mi
robili przy poprzedniej wizycie i wszystko mam w normie. Jak Pani Doktor
stwierdziła dobrze się odżywiam. Nawet poziom przeciwciał na żółtaczkę mam w normie.
A to bardzo dobrze bo ja przeciecz dużo chodzę po szpitalach. 27 go sierpnia
idę do szpitala do Instytutu Słuchu na Pstrowskiego. To tylko 3 dniowa wizyta i
nic poważnego. Będę miała ABR w nocy. Trzeba dojść do tego dlaczego nie chce
nosić aparatów, jak tylko mi się je zakłada, to ja zaraz je ściągam, a z kolei
okularów nie ściągam.
Oprócz tego od września czekają mnie kontrole u lekarze,
nefrolog, neurolog. Ale to dopiero we wrześniu, teraz są wakacie.
Coraz śliczniej zaczynam chodzić,
trochę gorzej z równowagą. Mama już nie przenosi mnie z miejsca na miejsce
tylko ja sama muszę przejść. Zajmuje mi to czasami duuuużo czasu, ale cóż
ćwiczyć trzeba.
Ostatnio trochę schudłam, ale to
przez upał, nie chciało mi się jeść. Mama teraz próbuje nadgonić to, choć jej
się to nie udaje, bo ja jestem bardzo wybredna i cwana. Potrafię długo trzymać
w buzi jedzenie a potem je wypluć.
W ogóle zrobiłam się ostatnio
mały łobuziak. Mam wielki ubaw, kiedy jestem w pokoju mojego rodzeństwa i się
przesuwam i kiedy już jestem blisko
szafki siostry, to ją otwieram i
wszystkie ciuchy jej wyrzucam. Przy okazji zarzucam siebie tymi ubraniami, a
najbardziej przypadła mi do gustu czarna chustka i w nią się wiecznie stroje.